Ania
Obudziłam się wcześnie.
- Moja głowa. - wymamrotałam i podniosłam się z podłogi.
Miałam zamiar wyjść kiedy usłyszałam głos tej dziewczyny obok której wczoraj siedziałam.
- Możemy porozmawiać ?
- Jasne, ale nie tutaj. - odpowiedziałam
- Chodź do parku.
Usiadłyśmy na ławce i dziewczyna zaczęła rozmowę.
- Nazywałam się Emilka. Może możesz mi powiedzieć dlaczego się z nimi zadajesz ?
- Dlaczego ? Sama nie wiem. Straciłam rodziców w wypadku samochodowym. Miałam tylko ich. Pewnego dnia błąkałam się smutna po parku. Poznałam Gośke. I tak się zaczęło. Alkohol, imprezy. To jest dla mnie taka od skoczną. Mogę przynajmniej na chwilę zapomnieć o tej szarej, smutnej rzeczywistości. A Ty ? Dlaczego tam przyszłaś ?
- Mogę Ci zaufać ?
- Możesz. - pierwszy raz szczerze sie uśmiechnęłam.
- No więc jeszcze nie dawno miałam brata. Zaczął ćpać i coraz częściej tracił nad sobą kontrolę. Kiedyś w nocy, gdy rodzice spali, tak po prostu ich zabił, wbijając nóż w ich serca. - zaczęła płakać.
- Nie płacz. - przytuliłam ją. - Co się z nim stało ? Gdzie teraz jest ?
- Ja.. ja Go .. zabiłam. Miałam wtedy 16 lat. Zamknęli mnie w poprawczaku. Niedawno wyszłam. Odzyskałam wolność prawie po 3 latach.. Nie miałam się gdzie podziać. Spotkałam Grubego i teraz jestem tam gdzie jestem.
- Musimy się z tego jakoś wyplątać ..
- Tylko jak ? Z tego gówna nie da się wyplatać !
- Da.. Jeszce nie wiem jak, ale coś wymyślę..
- Ania..
- Tak ?
- Będzie znacznie lepiej jak będziemy trzymać się razem. - poczułam, że w końcu komuś na mnie zależy. W końcu będę miała przyjaciółkę.
- Pewnie ! - odpowiedziałam.
- Ej ! Patrz ! Tam coś się pali ! - pobiegłyśmy szybko w stronę dymu.
Był to pożar MOJEGO DOMU ! Straż pożarna już zapanowała nad sytuacją. Jednak było już za późno. Dom był doszczętnie spalony.
- Emilka ! Co ja teraz zrobię ? Gdzie będę mieszkać ? - osunęłam się na ziemię.
Zdałam sobie sprawę, że została mi tylko ta melina. Straciłam w życiu kolejną ważną rzecz. Tam były wszystkie pamiątki po rodzicach, wszystko co mi po nich zostało.. Nie mam już nic..
Marco
Nie wiem co się ze mną dzieje. Cięgle myślę o tej dziewczynie. Wydała mi się tak inna, zagubiona. Zakochałam się ? Nie możliwe. Miłość ? Takie słowo dla mnie nie istnieje. Nawet nie mam pojęcia jak Ona ma na imię. Muszę się poradzić Mario. Co prawda On mieszka w Monachium, ale jest "mądry" w tych sprawach. Bez chwili zastanowienia wsiadłem w samochód i kierowałem się do Bawarii. Po kilku godzinach byłem na miejscu. Drzwi otworzył mi Mario.
- Reus ! Siemano ! - przywitał się.
- Siemaa !
- Wchodź. - wpuścił mnie do środka. - Ann ! Marco przyjechał !
- Już idę ! - usłyszałem głos dziewczyny Mario. - Hej. - podeszła do mnie i dała mi buziaka w policzek. - Czego się napijesz ?
- Wodę, poproszę. - uśmiechnąłem się.
- Chodź do salonu. - powiedział Goetze. Kiedy siedzieliśmy już na kanapie zapytał. - Co Cię do mnie sprowadza?
- No .. mam problem..
- Proszę. - powiedziała Ann stawiając przede mną szklankę wody. - Wy sobie tu rozmawiajcie, nie będę wam przeszkadzać. Jakby coś to jestem na górze.
- Dziękuje. - powiedziałem szczerząc się do niej.
Kiedy dziewczyna Mario wyszła On kontynuował naszą rozmowę.
- Co się stało panie Reus ? - udał psychologa.
- No więc jest taka dziewczyna..
- Nasz Marco się zakochał ! Nasz Marco się zakochał ! - zaczął śpiewać.
- Zamknij się ! - rzuciłem w niego poduszką. - Trochę powagi, cepie !
- No dobra, dobra. Opowiadaj.
- No to tak. Rano biegałem sobie po parku. I nagle na nią wpadłem. Staliśmy i patrzyliśmy sobie w oczy. Potem zaczęliśmy się całować. Jednak po chwili ona uciekła.
- Jak ma na imię ?
- Najgorsze jest to, że nie wiem.
- To chociaż jak wyglądała ?
- No więc miała długie, brązowe włosy i niebieskie oczy.
- No nie powiem.. Dużo o niej wiesz.
- Też się dziwię, że aż tyle zapamiętałem. - zaśmiałem się.
- Musimy ją znaleźć.
- Tylko jak ?
- Skoro była w parku to może mieszka w Dortmundzie ?
- Może .. Wiem ! Będę chodził po parku może ją spotkam.
- Plan idealny .. - zrobił Face Palm'a. - przynajmniej tyle..
- To Ty coś wymyśl, Romeo. Ciesz się, że mój mózg jest taki rozwinięty, że aż tyle wymyślił.
- Jak będę coś mieć to dam znać.
Posiedziałem jeszcze chwilę u nich. Mario mi nie pomógł, ale On o niej nic nie wie. W sumie tak jak ja. Około pół nocy byłem w domu. Próbowałem zasnąć, ale w mojej głowie była tylko ta dziewczyna..
____________________________________________________________
Proszę bardzo dwójeczkę :3
Myślę, że nie jest najgorsza :)
Jeśli będzie 5 komentarzy kolejny dodam jutro ^.^